Nie licze że wybaczysz, bo szczerze tego nie chce, zdrady smak, ponosisz klęske, ja na korzyść me szczęście, wypalony doszczętnie, brak chemii między nami, nie chcę żyć wspomnieniami, dziennie znosiłaś presje, uzasadnione pretensje, że flirtuje najczęściej wprost na twoich oczach, zniosłaś wiele porównań, wciąż na mnie syczałaś, nie przestając się wkur...wiać ściemniałem, że się wydurniam, zlizując toczoną pianę, żyłem z tą świadomością że wkońcu kiedyś się stanie, to te panie kochanie namieszały mi we łbie, swym osiągiem się chełpie w męskim gronie, to fakty, mówiłem, że cię kocham i to nie były żarty, ale z uczuć obdarty, wina leży po środku, skłamałem - ja oszust, skorzystałem ze środków i brnąłem się w tej która nie jest idiotką i mogę być pewny na sto że z wzajemnością..
|