Ślepo ufałam, zawiodłeś .. płakałam.
Drugi raz błędu nie popełnię.
Odnajdę, rozkocham, rzucę i odejdę.
Bez skrupułów. Bez słowa pożegnania.
Z nutą nienawiści i bez zbędnego gadania.
Że niby miało być tak pięknie a skończyło się źle?
Wiem że za wszystko będziesz obwiniał mnie.
Taka już moja rola. Kozła ofiarnego.
Na niedowierzanie i pogardę skazanego.
A teraz nie będziesz już miał tej przyjemności
śmiać się z mojej naiwności.
|