Tyle dróg zdawało się prowadzić do celu. Tyle dróg miało być najlepszych.
Tyle dróg było tymi jedynymi, a wszystkie te jedyne i słuszne drogi okazały się ślepymi.
Drogi porastały chwastami jałowymi. Buty maszerowały od wschodu do zachodu słońca.
Nie było widać początku. Nie było widać końca. Cuda chodzą parami, w siedmiomilowych butach.
Nie legitymują się dokumentami.
Czy ty wierzysz w cuda?
|