Ty znów zaczynasz, jesteś dobra dziewczyna.
Nie zdołasz mnie powstrzymać, trzaskam drzwiami, już mnie nie ma.
Wiem, obiecywałem wiele lecz to wszystko ma swą cenę.
Przy mnie dziś przyjaciele lecz wesoło mi z tym nie jest.
Nie jestem prorokiem lecz wiem, że pójdziesz bokiem.
Znów mijam Cię pod blokiem, gdy obcinasz mnie wzrokiem.
Niszczyliśmy to sprawnie, ale wszystko ma być na mnie.
Dziś recenzją twą gardzę, notowania me marne.
A gdzie ja w tym wszystkim jestem, gdzie na me uczucia miejsce?
Znów ponoszę klęskę, widząc łzy, drżące ręce.
Takiego piekła nie chcę, nie chcę życia w udręce.
Ja też mam przecież serce, którego często nie chcesz.
|