Byli kochającą się parą
Przyrzekli sobie, że nigdy się nie rozstaną
Spotykali się ciągle, lecz po kryjomu
Bo rodzice zabronili spotykać się
Nie potrafili bez siebie żyć
Byli sami przeciw całemu światu
Lecz przeszła przez głowe im myśl
Że nadejdzie kres ich cierpieniu...
Postanowili zginąć, zginąć tylko razem
Ona wpatrzona w niebo
On kończył wiązać już drugi sznur
Zrobili to!
Umarli trzymając się za ręcę...
I nie czuli już nic...
Ani miłości, ani cierpienia...
Nastał więc pogrzeb
Rodzice płaczący nad grobem swoich dzieci
Zastanawiają się czy mogłi temu zapobiec
Czy mogli coś zmienić...?
Ale niestety już zrobić się nic nie da
Można tylko popłakać
W dowód duszy istnienia...
|