gdy otworzyłam oczy, zobaczyłam go. Jego mięśnie pięknie wyglądały w blasku świec. pod sobą czułam przyjemny atlas pościeli. delikatnie dotknął mojej twarzy po czym wsunął rękę w moje włosy. jego oczy lśniły tak ponętnie że miałam ochotę zatopić się w ich głębi. ręka powędrowała niżej przyprawiając całe moje ciało o dreszcze i nieopisany stan w którym chciałam trwać...
znów zamknęłam oczy. wtedy poczułam jego usta na swoich piersiach, delikatnie muskały każdy ich kawałeczek, schodząc coraz niżej i niżej. zaczęłam się zastanawiać czy to sen, jeśli tak, to nie chciałam się budzić. każdy jego ruch i dotyk był jak dotkniecie anioła, magiczne i pełne kolorów, sprawiające ze dostawałam skrzydeł którymi i jego pragnęłam okryć. uchronić przed zbliżającym się świtem...
|