Nie zabieraj dłoni. Dotknij, śmiało. Złap mnie za rękę. Spójrz. Są całe w bliznach po oparzeniach, które fundowałam sobie by zmazać jego dotyk. Na nogach mam trochę siniaków, ale ciężko ich uniknąć. Gdy łzy napływają do oczu trudno się o coś nie potknąć, a ja często się płaczę. Może zapytasz jeszcze o płuca? Doskonale wiem, że nie powinnam tyle palić, potem ciężko jest złapać oddech. Spokojnie. Nie zabieraj dłoni. Spróbuj wyczuć mój puls, wsłuchaj się w bicie serca. Nie słyszysz? Wiesz.. To wszystko dlatego, że ja nie mam serca. Potłuczone rani moje wnętrze ostrymi odłamkami. Moje ciało stało się zlepkiem niedoskonałości zafundowanymi przez bolesną miłość. Taka jestem. Gdzie byś nie spojrzał, trafisz na bliznę. Gdzie byś nie dotknął- boli./bekla
|