tensamwiemoddawna:Czy zasłużył sobie ten który kłamsto dostał jako nagrode pocieszenia? czy nie zawiele otrzymał po tym wszystkim? Mogłam go przycisnac juz na maxa i wmówić mu ze zwariował... a my bysmy sobie liczyli pestki...moglibysmy isc na imprezke gdyby jego mieli zabrac...a niech by go zabrali...ZYCIE , ale czy moglabym go teraz odzyskać, moge...I czy prawdą jest ze umiem sie z tego wyplatac, wiem dobrze ze tone w kłamstwach, kłamie kłamiac, tłamsze swoje prawdy a co jakby nie pojawił sie ktoś kto wie...nadal mnie akceptuje? może tylko chce mi pomóc bo jako jedyny okazuje sie byc konsekwentny... Jak ja moglam mu powiedziec ze juz mi nie imponuje...Rozkmninil system w którym autor sie pogubił. Lubi to czy udowadnia mi co straciłam...martwi sie czy mnie pogrąza, ale po co? Zawsze karał bedąc obojetny, czy to znaczy ze nie jestem mu obojetna, bo ze Nat jest dla niego wazna to wiem, a moze robi to dla niej? Po co mysle, proste ze nie łatwo sie przedstawić ale jak tu nie podać reki "godnemu przeciwnikowi"