To jest trochę tak, że pragniesz mu dokopać, zrewanżować się za wszystkie łzy, za wszystkie chwile, w których widziałaś go z inną, za momenty, gdy był szczęśliwy u boku jakiejś innej dziewczyny. Zżera Cię nienawiść za to, że śmiał się, gdy Ty chodziłaś z podpuchniętymi oczami i nie miałaś sił nawet na wstanie z łóżka. Niczego na świecie nie pragniesz bardziej niż zemsty, ale gdy pojawia się okazja, gdy widzisz jak cierpi patrząc na Ciebie, na was, gdy widzisz ten smutek, to odpuszczasz. bolało, gdy ranił, ale boli też, gdy ty możesz go zranić, a przecież w głębi serca wcale nie chcesz, by cierpiał, bo nikomu nie życzysz takiego bólu, który jakiś czas temu miałaś okazję doświadczyć.
|