Wiedziałem, że to wszystko tak się skończy. Wiedziałem, bo przecież jak inaczej mogło to się potoczyć? Jego przeprowadzka tylko utwierdziła mnie, że na to nie ma już ratunku. Ale co miałem zrobić? Biernie przyglądałem się temu, widząc jak z każdym dniem cierpisz coraz bardziej. Widziałem jak starasz się to przede mną ukryć, więc udawałem, że wszystko jest dobrze. Do dzisiaj. Tak, do momentu, w którym zobaczyłem Cię palącą papierosy na balkonie. Siedziałaś sama, a łzy spływały po Twoich bladych policzkach. Dreszcze rozeszły się po mojej skórze, serce zwiększyło obroty, a oczy stały się szklane… Przytuliłem Cię, bo musisz wiedzieć, że od tej chwili, nie pozwolę Ci już nigdy więcej płakać. To Ty zasługujesz na miłość, nie Ja, mamo.
|