"nagle wkroczyła ona. swobodnym i nie zbyt szybkim tępem zmierzała w moją stronę. powietrze zaskakująco zmieniło swój smak, latające w nim cząstki kurzu zamieniły się na drobinki niebiańskiego pyłu, które nabrały znakomitej mocy. trawa nie miała czelności jej się sprzeciwić i złożyła jej hołd, uginając każde swoje źdźbło. patrzyłem na to wszystko z zdumieniem i przecierałem oczy z niedowierzenia. czekałem tylko na moment aż usiądzie mi na kolanach bym upoił się jej ustami."-dla.niej
|