Dokładnie rok temu w dzień moich imienin dostałam sms-a od mojej pierwszej miłości, od chłopaka, z którym przeżyłam swój pierwszy pocałunek. Koło 1 rano wiadomość z życzeniami "Najlepszego Kotek:*" Jak mi się ciepło zrobiło na sercu wtedy. Byłam szczęśliwa miałam jakaś cichą nadzieję, że może coś z tego wyjdzie ale nie aż tak mocno. Nie jestem zawiedziona, że nic nam nie wyszło. Ale pomimo tego, że nigdy nie byliśmy razem coś nas łączyło i miał szacunek do mnie żeby wysłać tego głupiego sms-a z życzeniami. Dzisiaj pamiętała tylko rodzina o imieninach, ale to nic. Tak, oczywiście miło by było gdyby teraz pan K były chłopak wysłał życzenia, aczkolwiek nie oczekuje tego. Wiem, że ma teraz dziewczynę, życie mu się ułożyło. Może nawet nie wie, że dzisiaj moje 'święto' , bo rok temu my się jeszcze nie znaliśmy,,, Podobno powinnam być choć dziś szczęśliwa.. Jednak wychodzi na to, że jestem smutna, z pękniętym sercem, bez żadnego poczucia szczęścia.../lokoko
|