Znów uczucia rozdzierające się na pół pomiędzy Tak a Nie. W głowie pojawia się tysiąc myśli za i przeciw. I ciągle dręczące pytanie iść na tą imprezę czy nie. Bo jest duże prawdopodobieństwo ,że On tam będzie z nią, ze swoją dziewczyną. A nie wiem czy jestem wystarczająco silna by patrzeć na nich szczęśliwych, zakochanych w sobie. Aż serce mi się zatrzymuje na samą myśl ,że mogę ich zobaczyć razem w miłosnym uścisku.. Niby jest też możliwość ,że nawet gdyby byli mogę ich nie spotkać bo to duża impreza. Wiem to będzie bolało, ale muszę z tym walczyć, muszę tam iść. Już jestem tego pewna. pójdę tam w najlepszych ubraniach jakie mam, umaluje się najlepiej jak będę potrafiła, założę swój najładniejszy uśmiech i będę udawać przed nim, że jestem szczęśliwa, że nie cierpię. Będę chodzić dumnie z uniesioną głową i śmiechem na ustach. Najlepiej by było gdyby zobaczył co stracił, nawet tak gdybym nie musiała na niego patrzeć i na nią, ale jeśli będzie taka sytuacja zniosę to zewnętrznie./lokoko
|