zdjęłam przed Tobą skórę, połknęłam Cię, wciągnęłam nosem . pozwoliłam wniknąć głeboko we wszystkie tkanki i nerwy . otworzyłam się przed Tobą jak książka i dałam czytać się kartka po kartce . słuchałeś jak piosenki każdej obolałej tajemnicy . wyjąłeś z dna mojego tułowia ogromny głaz i schowałeś go do kieszeni . jesteś jak sanitariusz z niewyczerpywalnym źródłem morfiny w oczach . reanimujesz . leczysz . koisz . uspokajasz . żyć mi się chce przy Tobie . / spancz
|