Może i idzie tylko do tego szpitalna na 4 a może i na więcej . Ale to moja przyjaciółka jedyna osoba dzięki , której funkcjonuje. Jeszcze przez te kilka dni muszę być silna żeby ona się nie załamała bardziej tym wszystkim.Jednak gdy ona pojedzie , czuje to zostanę sama , ja wiem ona ma gorzej , ale ja cholernie będę za nią tęskniła cierpiała, martwiła się o nią. Ktoś powie co to jest cztery dni, tylko,że znając mnie popadnę w jakąś depresję czy coś . Zapewne nikt nie napiszę , bo po co ? Przecież kurwa oni beze mnie sobie doskonale radzą ona jedyna zawsze pisała zawsze rozkminiamy co robimy wieczorami .Ale przewidując sytuację nikt nie będzie nawet próbował mnie wyciągnąć z domu żeby mnie podnieść na duchu wesprzeć. Żeby pójść na ten jebany spacer oderwać mnie od tych myśli , dać mi swoją obecność , która będzie wiele dla mnie znaczyła w tych dniach ...Zostanę sama cicho umierając... /lokoko
|