Jakoś nie widzicie tego, że ja też mam masę problemów i zmartwień. Nie słyszycie, kiedy krzyczę, nie widzicie, kiedy płaczę, kiedy leżę na podłodze na mając siły by wstać. Nie ogłaszam tego całemu światu i nie żalę się pierwszej lepszej napotkanej osobie. Miałam do was szacunek, którego wy nie mieliście wobec mnie. Wy, którzy śmiecie nazywać siebie mianem mojego "przyjaciela", kurwa. Mam w dupie TAKICH przyjaciół, którzy odchodzą, gdy kończą się ich problemy.
|