cz12..
I już wiedziała, skąd zna tą salę. W końcu była tutaj dzisiaj...
Weszła do środka. Nie myliła się. Obok łóżka jej babci, stało drugie - Jego. Leżał w nim i patrzył się na nią.
Szybko odwróciła wzrok i podeszła do babci.
- Hej babciu, jak się czujesz? Wszystko w porządku? Co się w ogóle stało, że wylądowałaś w szpitalu?!
- Cześć dziecko, uspokój się... Nic mi nie jest, tylko złamałam nogę. Jutro już powinnam wyjść.
- Jak to złamałaś nogę?!
- No wiesz dziecko ...
Babcia popatrzyła na nią z politowaniem.
- No właśnie NIE WIEM. Może mi to wyjaśnisz?
- No bo ja... Ja chciałam umyć okno, więc weszłam na krzesło i spadłam z niego. Dobrze, że telefon miałam przy sobie,
to zadzwoniłam po karetkę.
- Babciu! Ile razy Ci powtarzałam, że to ja sprzątam w domu?
- Wiem, wiem. Ja po prostu...
|