Dziękuje światu i przede wszystkim Bogu, że jest takim bydlakiem, bo mimo że nie klęcze i nie odwiedzam go w kościele to było we mnie więcej dobra niż w jego wiernych paplających bez przemyślenia regułek ludziach. Dziękuje Ci, że nie mam już nawet czym oddychać i w co wierzyć, że karzesz mi wyprzeć się wszystkiego co było we mnie najlepsze, bo nie dajesz mi innego wyboru żeby przetrwać, jeśli świat który stworzyłeś miał dać tylko rozczarowanie to nie dziwne, że Twoi ludzie stają się potworami. Boże robisz ze mnie niedobitka, zwierze które męczy się i czeka żeby ktoś mógł je dobić, ale mnie nikt nie dobije, bo jestem człowiekiem, a ludzi się nie dobija, bo zasługują tylko na cierpienie. Choć często wątpie w Twoje istnienie to nie mam kogo innego obwiniać, przez ostatnie dwa lata powstało we mnie dużo miłości, dobra i nadzieji a teraz to wszystko powoli ginie.
|