"gdy patrzyłem w te oczy,widziałem w nich siebie.
w odbiciu moją twarz,ze szczęśliwym uśmiechem.
czułem wtedy że,słońce świeci jaśniej niż normalnie.
a uśmiech jej dawał kolor rzeczom które były szare.
szkoda tylko że,to było fatamorgana,
ślepo zapatrzony,nie widziałem po za tym świata.
teraz nie chcę tego,nie chcę nas,nie chcę kłamstw,które szkodziły sercu jak mocny drag.
puste słowa i zamiast ognia,czynów tylko blask.
dziś grubą kreską rozdzielam nas niegdyś wspólny świat.
nie wiń nas,w górę palcem wskaż dla tego kto tak chciał.
przeproś sama siebie,za błędy których nie potrafiłaś pojąć.
kolejny zimny wieczór,a my kładziemy się osobno.
w niebo spójrz i pomyśl,że tak zostanie już.
czas płynie dalej,a ja czekam,by znów spotkać kogoś,z nadzieją,że tym razem trafniej."
|