Zgubiłam się w tym wszystkim. W jego obietnicach, uczuciach, moich myślach. W romantycznych telefonach po pijaku, kiedy jedynie wtedy wyznawał mi miłość. Mimo to każde jego słowo było dla mnie tak ważne. Potem przychodził pod mój dom, już z trzeźwym umysłem, różą ściśniętą w dłoni, a ja znów naiwnie zaczynałam wierzyć w jego uczucia. Aż do znudzenia. Poświęcałam swoje bezsenne noce i łzy na jego taktykę. Ufałam bezgranicznie w dobre intencje i wciąż wmawiałam sobie, że w końcu się odnajdzie. Że zrozumie. Na próżno. I dobiegł koniec naszej miłości. I nigdy już nie byłam jak wcześniej. Byłam bogatsza o jedno rozczarowanie miłosne. O jedno cierpienie bliżej, do znalezienia ideału. / xfucktycznie .
|