Pytasz mnie, co by się zmieniło, gdyby tu była? To proste, banalne, choć momentami bardzo trudne - zmieniłoby się wszystko, ewidentnie. Moje życie znów nabrałoby kolorów, poczułbym ciepło, którego brakuje mi już dwa lata. Dorosłem, w końcu. Jestem w stanie poświęcić Jej całe moje życie, dać Jej tyle miłości, by nie musiała martwić się o jutro, pojutrze, czy o dalszą przyszłość. Codziennie rano zrywałbym się przed 7, po to, by zrobić jej najpyszniejsze śniadanie i przebudzić gorącą kawą. To miałoby sens, bo bez Niej, wiesz, bez Niej jest cholernie źle. [dwa.oddechy]
|