|
w mojej szkole jest jedna żmija, ale pewnie nie tylko u mnie. wszędzie się trafi taka zaraza. blondynka, która ma obsesję na swojej wadze, każdego dnia, każdemu pierdoli o tym, że się odchudza, choć efektów nie widać. zawsze gdy do mnie podchodzi staram się być przy dwóch bliskich znajomych M. i K., gdy niestety ich nie ma ta oto dziewczyna zaczyna mi wytykać to jak się ubieram, choć sama ubiera się jak jakaś wieśniaczka, to czego słucham, ja nie jestem tak zepsuta by gadać, że pewne popowe bezsensowne kawałki są najpiękniejszymi piosenkami na świecie, nie gadam jej nic o twarzy, ona się mnie czepia, stara się udowodnić swoją przewagę, ale ja na jej nieszczęście ignoruję wszystko tylko się uśmiecham i klnę na nią sobie pod nosem i idę jak najdalej od niej. na jedno nie mam siły. chciałabym się przełamać i wyrzucić z siebie, co o niej myślę. a zapomniałam dodać. ona lubi zboczone zdjęcia. może szmata?
|