Jak to jest? Jeszcze nie tak dawno papużki nierozłączki. Mogłyśmy godzinami gadać a i tak było nam mało. Tydzień bez spotkania się to było jak wieczność. Zawsze mogłyśmy na siebie liczyć. Kiedy któraś z nas miała problem bądź była w dołku, wystarczył telefon a druga wnet była obok z winem bądź czekoladą. A teraz... coraz mniej wspólnych tematów, rzadsze spotkania.Jak się widzimy raz na dwa miesiące na godzinę to jest dobrze. A później... później następuje ta cisza, bo nie wiemy już o czym rozmawiać. Nowi znajomi, inna szkoła, miejsce zamieszkania, nowe hobby, inne zainteresowania. Tak mało nas już łączy... / zdn
|