Szłam na 10 cm. szpilkach, choć tak bardzo wolałam od nich zwykłe,kolorowe trampki.Całą drogę wisiałam na przyjaciółce,marudząc,że zaraz te buty zdejmę.Zobaczyłam drzwi pubu,momentalnie poczułam,że szpilki to mój żywioł.Wyprostowałam się i weszłam do pubu.Tak, tak jak miało być, siedział tam z moim kuzynem i jego przyjaciółmi,wyszukując nowych dup.Podeszłam do nich, przywitałam się z wszystkimi,omijając Jego.tak jakby go nie było.Za chwile rzuciłam do jednego z nich:"ee, masz te dragi dla mnie?"- jasne.sorry,że tak późno.Wzięłam je i usłyszałam jego głos:"te kurwa, od kiedy ty bierzesz?"- "kurwa,to jest ta Twoja panienka, chociaż nie,chyba Cie rzuciła biedactwo?- rzuciłam.Wyszłyśmy.Następnego dnia spotkałam się z chłopakami,oddałam folijkę z dragami, podziękowałam,posłuchałam jak to im się żalił,że mnie zostawił.a ostatnie zdanie zapamiętam do końca życia"Ej mała,nie rujnuj sobie życia,pierdol go.skończ z nim.raz na zawsze" - chciałam żeby żałował.to już koniec -odparłam.//masz_zwale
|