Wyszliśmy ze szpitala w przyjacielskim uścisku. Uwielbiam te momenty kiedy jest przy mnie, wtedy świat dostaje wielu barw o których istnieniu wcześniej nie miałem pojęcia. Poszliśmy na ogromne lody w naszej ulubionej lodziarni, oczywiście moja niespełniona miłość zamówiła czekoladowe i truskawkowe, na zawsze będę pamiętał że właśnie te uwielbia najbardziej. Jej zielone oczy tak perfekcyjnie przecinają moją duszę, ona wie że jest źle, a mimo to nie pyta, patrzy się i czeka na moją reakcję. Uspokoiłem ją krótkim ‘’nie martw się, jeszcze nie teraz”. Wróciliśmy do domu. Położyła się w moim łóżku i momentalnie zasnęła, a ja siedzę z laptopem, i wpatrując się w nią piszę wszystko co czuję, tutaj, dla Ciebie mój mały pamiętniczku. ~ nazawszekocham
|