siedzieliśmy ze znajomymi i słuchaliśmy muzyki. śmialiśmy się niemalże ze wszystkiego. kumpel wstał, podchodząc do biurka powiedział, że włączy nam swoją ulubioną piosenkę. wpisał słowa 'peja - kc'. oniemiałam. przypomniał mi się od razu on. nie mogłam dłużej wytrzymać - wybiegłam z pokoju. wszyscy patrzyli na mnie jak na idiotkę. // szeejk
|