Czasami chce być sam, ale nie chcę zawieść ludzi. Mam dość, osób które nie odstępują mnie na krok. Czuje się beznadziejnie uwieziąny w tym świecie, jakbym miał dźwigać jego ciężar. Nikt nie dotrze do mnie, nikt nie pomoże. Chce się w końcu odizolować. Ostatnio zrobiło się ciężko, mysle ze jestem w stanie sie przełamać. Stoje ale upadam, wsłuchuje sie w czas, czasami przy nim sie utrzymuje. Che go spowolnic. Nie podnoście mnie, chce upasc ostatecznie by wstac samodzielnie by byc silniejszym./[black_devils]
|