może i jestem jakaś dziwna, ale nigdy nie marzyłam, nawet jako dziecko o sławie. o wielkiej rezydencji na lazurowym wybrzeżu i mojej twarzy na pierwszych stronach gazet. twarzy pięknej, tak bardzo fałszywej, retuszowanej, obklejonej paroma warstwami pudru, z powiekami uginającymi się pod ciężarem sztucznych rzęs i tuszu. nie chciałam sztabu ludzi na usługi, najdroższych samochodów, ani romansów z umięśnionymi piłkarzami, opisanych z pikantnymi szczegółami w brukowcach, nie, nie, nie. od zawsze jedynym czego moim zdaniem człowiek potrzebuje do szczęścia jest rodzina, a co za tym idzie prawdziwa miłość, życzliwość, dobroć i przyjaźń, choć tak wielu ludzi sądzi, że wybierając to przegrywa życie, bo traci szansę na karierę. niestety, prawda jest inna, ale dopiero życie może nam to udowodnić.
|