jedyne o czym ostatnio myślę, to o swoim życiu. o mnie,o tobie,o nas. trochę się nam pojebało w tym życiu, bo nagle zdałeś sobie sprawę, że beze mnie nie potrafić funkcjonować, żyć. tylko,że mnie zbyt dużo kosztowało to,by zapomnieć o wszystkim tym,co było między nami. i ciężko mi jest od tak,dać kolejną szansę, zaufać, uwierzyć w to, że na prawdę chcesz to naprawić. nie wystarczą mi zapewnienia w wiadomościach,że Ci zależy. nawet to "przepraszam" z twojej strony,jest dla mnie jakieś dziwne. to nie twój styl,do Ciebie to po prostu nie pasuje. nie mogę uświadomić sobie tego, dlaczego chłopak taki jak Ty, który bawi się dziewczynami, który nie oszukujmy się mógłby mieć każdą chce wrócić akurat do mnie,do dziewczyny,która nic wyjątkowego w sobie nie ma,oprócz małego, kruchego serduszka,które bardzo Cię kocha ale wciąż pamięta, co mu zrobiłeś. i właśnie chyba to serce,boi się zaufać,bo zawsze kiedy chcę Ci powiedzieć "spróbujmy" ściska mnie bardzo mocno jakby chciało przed tym powstrzymać.
|