Była wtedy Jego pierwsza rocznica śmierci . Uklęknęłam przed grobem , zapalając znicza . Patrzyłam się wprost na zdjęcie osadzone na grobowej płycie . Czytałam po kilka razy imię i nazwisko wyryte w marmurze . - Cześć przyjacielu . - jęknęłam gładząc dłonią swoją zimny policzek . - To już rok . Cały , długi rok . Bez Ciebie nic nie jest takie same . Wiesz , to zabawne , ale - parsknęłam śmiechem i ścierając pojedyncze łzy kontynuowałam - ale czasami wydaje mi się , że po prostu wyszedłeś do sklepu czy na papierosa i siadając na fotelu przy oknie czekam , może na Ciebie może na szczęście ... - przerwałam czując jak deszcz obmywa moją głowę , potarłam dłońmi o ramiona i wróciłam do pozycji stojącej - Tęsknię przyjacielu , mocno tęsknię - szepnęłam i zanosząc się spazmatycznym płaczem wyszłam z cmentarza .
|