[3]...'spoko' rzuciła siadając na trybunach. cholernie bała się tego momentu, kiedy do niej podejdzie, kiedy spojrzy jej w oczy, kiedy poda mu pieniądze... bała się tego, bo przecież chciała zapomnieć o nim. chciała - no właśnie. ale nie umiała. nie potrafiła. jednak tak się nie stało. stał na bramce i nie mogli zatrzymać treningu, więc krzyknął, żeby położyła kasę na trybunach albo dała chłopakom z ławki. poszłam do chłopaków: ej, macie tu kasę, tu jest 25 zł, dajcie to potem tamtemu. -komu? -zapytali. -no kurwa komu? nie denerwuj mnie:D Zbyszkowi. -aaa:D no dobra, złość piękności szkodzi, spokojnie. a to co za interesy robicie? -a płytę kupuję;D bo on zamawia i za 2 taniej i wgl, a mi by się przydała jakaś;D -a no faktycznie, wspominał coś. braha bierzesz, tak? -no raaaaczej:D, dobra chłopaki, ja lecę;D narazie! -krzyknęła do wszystkich, patrząc głównie na niego. w jego wzroku widziała obojętność. następnego dnia, kiedy się obudziła miała 1 nieodczytaną wiadomość. sprawdziła nadawcę.
|