CZ. 4 spytał czy rozpoznaje ten przedmiot. odpowiedziałam, że tak i że musiał się gdzieś zawieruszyć gdy robiliśmy remont. policjant jednak mi nie uwierzył, zobaczył w moich oczach, że bronie ojca. zaczęłam krzyczeć. pielęgniarka przybiegła i spytała co się dzieje. policjant odpowiedział: proszę znaleźć dane biologicznego ojca pacjentki. pielęgniarka skinęła głową i wyszła. po czterech godzinach wrócił z kartką w dłoni. kazał mi przeczytać list napisany pismem taty: '' droga córeczko. a raczej droga suko. razem z matką zniszczyłaś mi życie. jej nie musiałem zabijać, sama sie załatwiła. tego jej syneczka zamordowałem ja. podobał się widok ?. mam nadzieje że tak, bo z tobą zrobie gorsze rzeczy. całuje tatuś.'' nie mogłam uwierzyć w to co czytam. strach przeszył mnie całą i nie opuścił mnie nawet gdy policjant powiedział że zapewni mi 24 godzinną ochronę. / zm_
|