Rozpoczynasz kolejny dzień swojego życia. Powoli wstajesz i podchodzisz do okna. Wychylasz głowę i nabierasz świeżego powietrza do płuc. Masz ochotę zapalić, ale nie wiesz gdzie zostawiłaś papierosy. Swoją drogą, powinniśmy być z Ciebie dumni, palisz coraz mniej. Pozostaje Ci tylko niesamowity Freddie Mercury. Udajesz się do łazienki. Patrzysz na swoje odbicie. Ciemne włosy, ciemne oczy. Starasz doprowadzić się do porządku. Nawet nieźle Ci to wychodzi. Wychodzisz.
|