|
Patrzył jak odchodzi, jak znika we wnętrzu ciemnego budynku. Dziewczyna obróciła się jeszcze i przesłała mu całusa. Była już spóźniona na zajęcia więc uśmiechnęła się i tęsknym wzrokiem wysłała wiadomość `Kocham Cię`. Zniknęła, odeszła. Odtwarzał te scenę w myślach tysiące razy. Z każdym kolejnym jeszcze wyraźniej czuł smak jej ust, zapach jej lawendowych perfum. Każdy detal jej stroju wykuł się pod powiekami. Sukienka w kolorowe kwiatki, jeansowa kurtka. I uśmiech anioła. Chciał po prostu by została na zawsze. By nie było bólu, straty, tęsknoty, bezsilności. Nie potrafił się z tym pogodzić. Dziewczyna odeszła. Tak po prostu. Tak nagle. A wszystko przez debila który desperacko popełnił samobójstwo wpadając z pistoletem do sali zabijając przy tym kilkadziesiąt osób...
|