Podniosłam wzrok, choć wyraźnie prosił bym tego nie robiła. Może nie chciał, bym znalazła w nich prawdę. Ale ja nie potrafiłam czytać z jego oczu, tak doskonale ukrywał w nich uczucia. Mówił opanowanie i dobitnie, jakby za wszelką cenę chciał bym uwierzyła w jego słowa. Moja wersja nagle stała się mało znacząca. Pragnęłam, by wszystko zostało już wyjaśnione. Byśmy mogli udać się do sypialni i spokojnie zasnąć z oczekiwaniem na kolejny, tym razem lepszy dzień. Ale niepodważalny był fakt, że ponownie zniszczył zaufanie, którym go obdarzyłam i nigdy nie będzie w stanie go odbudować. Nawet jeśli bardzo przekonujące były jego kłamstwa, a świadomość błędu jaki popełniam głośno krzyczała w mojej głowie tworząc wyrzuty sumienia, musiał odejść. / xfucktycznie .
|