To nie była miłość jak w "Przeminęło z wiatrem"!
Ty miałaś duży biust, a ja miałem sałatę.
Impreza u chłopaków, potem wziąłem cię na chatę
Wtedy nie wiedziałem, że pierdolę zwykłą szmatę.
O ósmej na rynku, knajpa, impra no i poszło,
Nowa sytuacja wydawała się być prostą.
Szkoła, potem rynek, a wieczorem czas dla ciebie,
Tak ładnie pierdoliłaś, że jest ci jak w niebie.
Moim kuplom ciekła ślina na widok twojej dupy,
Przyspieszał puls i sztywniały fiuty.
Rozumem nie grzeszyłaś za to nadrabiałaś ciałem,
Jedno jest pewno nigdy cię nie kochałem!
Na wierną sukę ostro cię tresowałem,
Jak prywatną prostytutkę - tak Cię traktowałem!
Miałem rację, bo byłaś głupią dupą
Głupią pierdoloną i niewyżytą suką!
|