Chciałabym dowiedzieć się kiedyś, jak to jest być na ich miejscu. Ranić dziewczynę i czerpać z tego przyjemność. Kłamać prosto w oczy, wyznając miłość. Kłamać i nieustannie zaprzeczać, że nikogo nie ma poza nią, jednocześnie mówiąc te obrzydliwe słowa "jesteś jedyna", zatwierdzając wszystko dodając słowo "naprawdę". Mówić "kocham cię", aby już więcej się nie darła. Może wtedy udałoby mi się zrozumieć, dlaczego tak często lubicie nas ranić, bo teraz sorry, ale nie jestem w stanie tego pojąć.
|