. patrzyłam na niego sklejonymi od łez rzęsami . - jeśli odejdziesz , mój świat bez Ciebie runie - wyszlochałam . - jesteś moim początkiem , moją podporą - kontynuowałam , a on ciągle milczał . kurczowo złapałam się jego prawej dłoni. - nie odchodź, nie po tym, co przeżyliśmy - zawahał się i wziął mnie w swoje ramiona . zrozumiał , że nikt nie jest w stanie dać mu tak wiele . oddałam mu całe swoje serce . | dzyndzel ♥ .
|