cz. 2- nie żałowałam , że to zrobiłam. zaczęłam się bezgranicznie śmiać rzygając krwią . to było cudowne. nagle poczułam jak ktoś wyrywa mi serce z klatki piersiowej . nie mogłam tego znieść , zaczęłam przepraszać i błagać o wybaczenie . o uszy obijał mi się płacz matki . wstałam i poszłam w stronę światła . zgniotłam jeszcze żyletkę w ręce robiąc sobie dziurę w niej . chciałam wskoczyć w to światło , lecz odepchnęło mnie . położyłam się i czekałam na śmierć . umieram tak codziennie oczekując na śmierć . / paktoofoonika .
|