Najbardziej rozpierdalało mnie to, że gdy na twarzy pojawiały się łzy, każdy z rodziny od razu wpieprzał się z gadką 'nie ten będzie inny''tego kwiatu jest pół światu' itd. a gdy mówię, że to nie przez chłopaka to odpowiadają mi wymownym 'jaaasne' i dalej kontynuują, dlaczego nie potrafią przyjąć do wiadomości, że płaczę właśnie przez nich, przez to, że nie potrafią mnie zrozumieć, ani nawet nie próbują.
|