cz.1 / Był słoneczny sobotni poranek.On wstał tak jak zawsze. Wstał włączył laptopa i poszedł po śniadanie.gdy tylko sprawdził poczte, wyszedł zabierając po drodze deske. Był ubrany w rurki dłuższy t-shirt i buty skejty z różowymi sznurówkami. Przed domem czekał na niego jego kumpel z którym poszli na spot gdzie zawsze jeżdżą na deskach. Gdy wskakujac na deske założył słuchawki na uszy w tym momencie przestało go wszystko obchodzić. Miał gdzieś czy uważają go za pedała, miał wszystko gdzieś. Teraz liczyła się dla niego tylko deska. gdy dojechali na spot było tam dużo ich kumpli.
|