siedziałam na murku czekając na Niego. usilnie starałam się schować ręce w dość krótkie rękawy kurtki . uderzałam butami jeden o drugi z nadzieją, że będzie mi cieplej w stopy. zmarznięte palce i chłodne policzki sygnalizowały mocny przymrozek, mimo wszystko serce ogrzewało mnie pełnią miłości. w pewnej chwili podbiegli do mnie kumple cicho przekrzykując " chodź z Nami, szybko " . ruszyłam za Nimi dookoła rozglądając się za Jego osobą. " patrz " rzucili wskazując ręką na jakąś parę. po chwili ujrzałam tam Jego rozmawiającego z jakąś panienką. momentalnie ruszyłam w ich stronę pozostawiając za sobą odgłosy znajomych. podeszłam blisko Niego czule całując Go na przywitanie i zaznaczając tej pannie, że jest mój. spojrzał się na mnie z góry, po czym odpychając na odległość kilku metrów rzucił " jakaś wariatka, nie znam Jej w ogóle ". i zabierając tą szmatę za rękę zostawił mnie sam na sam z dość głuchym odgłosem miłości. [ yezoo ]
|