szły jak zwykle chodnikiem. śmiały się i żatrowały. nagle jedna postanowiła, że zagada coś zupełnie nieodpowiedniego. pewnie że koleżanki się śmiały. do czasu. tak. jedną cholernie zraniła, niektórymi słowami. nie powinna była. bo czasem tak trudno pomyśleć nad tym co się mówi. widziała że on jest cholernie ważny. mimo to żartowała dalej. a one się śmiały. cholernie smiały. tak . nie wytrzymała, lecz nie wybuchła. postanowiła zachowac spokój. nie dać się zwariować. bo przecież ona kochała. i nie pozwoliła by to spowodowane śmiechami trwało nadal. / ziuump
|