szła pustą ulicą. chłodny wiatr rozwiewał jej włosy na wszystkie możliwe strony. nie zwracała na to uwagi. po prostu szła przed siebie. to jedyne co umiała w tej chwili. nie widziała dokąd idzie. łzy przepełnione miała chłodnymi wspomnieniamy. tych chwil. które zarazem był cudowne ale niestety spędzone z nie tym kim trzeba. tak. teraz przepełniał ją żal i pustka po tej pozornie bliskiej jej osobie. która okazała sie tylko pośrednikiem pomiędzy jej największym wrogiem. tak udało się mu. dostrzetnie ją zniszczył. teraz śmiało może krzyczeć : victoria ! / ziuummp
|