I wy pytacie czy sobie radzę? NIE! nie radzę sobie. Tęsknie za nim . nie potrafię zapomnieć. Spędzonych z nim chwil i godzinnych rozmów. Co z tego, że się śmieje i na co dzień chodzę uśmiechnięta? Wiele miejsc,a także osób przypomina mi o nim. To nie jest takie proste zapomnieć o kimś w parę minut, lub godzin na to potrzeba czasu. Zbyt często chcę mi się płakać po nocach. Nie radzę sobie bo to także moja wina. Nie potrafiłam zatrzymać chociażby tej przyjaźni. Chciałam mieć go przy sobie codziennie i czuć jego smak ust, a on jednym ruchem to wszystko zamknął. Chciałam jego miłości, aa tak mocno spieprzyłam, że nawet między nami przyjaźni nie ma . A ja mimo tego wciąż go kocham, mimo tego, że JEGO nie ma tutaj, że mnie nie ma dla niego.. Minie sporo czasu gdy jego imie przestanie się kojarzyć ze szczęściem, niespełnionym szczęściem. / kocica8 :3
|