wiesz, tak zwyczajnie sobie nie radzę. kumpela mnie olewa . znajomi mają coraz mniej czasu, a On nawet się nie odezwie. z dnia na dzień jestem bardziej słaba. wychodzę z klasy i nie nawijam już tego co dawniej. nie siadamy pod płotem i nie karmimy już psa sąsiada starym chlebem z przed tygodnia. nie palimy fajek po szatniach. nie mamy tego wzajemnego wsparcia i krycia się nawzajem. teraz wychodząc i sadzając samotnie tyłek na schodach wsłuchuję się w każde idealnie dobrane słowo Małpy. teraz nie mam już ich , nie mam części siebie. a najważniejsza osoba oddalona jest o kilkadziesiąt kilometrów. to chore. / yezoo
|