` padało. Usiadła na ławce w parku i zaczęła płakać. Łzy spadały jej na policzki tak jak jesienny deszcz na brudne ulice Poznania. Twarz miała schowaną w dłoniach . Nagle poczuła jak ktoś ją obejmuje. Nie musiała nawet spoglądać na tą osobę. Po dotyku i pięknym zapachu jego ubrań poczuła kim jest. A on nie pytając ją o powód wylewanych łez powiedział " ułoży się kochanie co by się nie działo." / abstractiions.
|