Bo ja żyję sobie od tak przecież, ledwie zwlekam się z łóżka, ziewam nad poranna kawą i przeklinam otwierając szafę, wychodzę na ulicę i odpalam papierosa nie patrząc na zdegustowane babcie czekające na autobus, wchodzę do szkoły, uśmiecham się ironicznie do dziwek siedzących na schodach, chowam się i kurczę na lekcjach, wychodzę z nimi zapalić, potem zwykle idziemy na piwo wiesz, nawet jak nie ma pieniędzy, rozmawiamy, szlajamy się, palimy, śmiecimy na chodniki, spóźniamy na autobusy, wracamy na nogach, wszystko po to żeby nie wracać za wcześnie do domu, żeby nie myśleć, nie mieć czasu, nie czuć, nie wspominać, żeby oszczędzić sobie bólu.
|