Jak byłem mały to miłość znaczyła dla mnie tyle, co gdzieś znaleziona stokrotka, która potem zwiędła, prawie nic. Miłość to była mama i tata, ken i barbie, książę i królewna. Kiedy ktoś się całował, robiłem śmieszną minkę, mówiłem "fuuj" i odwracałem głowę. Nie śniłem o niej, nawet nie myślałem. Nie chciałem, żeby jakaś dziewczyna mnie przytulała. Ważniejsze było bawienie się samochodami i skakanie po kałużach... teraz wszystko się zmieniło. Kiedyś, nigdy nie oddałbym ulubionej zabawki za spędzenie z Tobą czasu. Teraz, za 5 minut przy Tobie oddałbym cały świat . / zajebane Jakubowi . < 3
|