ja tu zrozumiałam, choć też nie od razu, ale nie od razu. wiedziałam, że nie przejdzie to wszystko bez urazu. a uraz został taki, że cię oskarżyłam najchętniej bym wzięła i teraz udusiła. jak myślę sobie, że dotykałam twojej gęby, to mam ochotę umyć domestosem zęby. wiem, wiem, nie powinnam czuć takiej odrazy, ale fajnie się czuję, gdy mogę cię obrazić. czuję się silna, choć czuję się jak suka. a żeby tak zapomnieć, to była wielka sztuka. ale się udało i siebie zwyciężyłam. z tej chorej miłości się wyleczyłam. może to niestosowne, bo narobiłam bydła. zobaczymy która teraz wpadnie w twoje sidła. ty ją oczarujesz tymi tęczówkami, a potem nie będzie cię nawet czasami. zapomnisz, olejesz, znów to samo zginie. śmiercią naturalną kolejnej dziewczynie. więc zrobiłam dobrze, tak przynajmniej sądzę i wiem już na pewno do ciebie nie zbłądzę. może to perfidne, ale szczerze czuję, że nie odczuwam skruchy, niczego nie żałuję ! dobranoc były, ostatnie pożegnanie pewnie ta odraza już we mnie zostanie
|